Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















Unia Europejska TAK, ale nie TAKA...
Unia Europejska TAK, ale nie TAKA...
15 VI 2008, 12:06:42


..jakiej pragną elity brukselskich polityków i brukselskich biurokratów. Wyniki irlandzkiego referendum pogrzebały te pragnienia. Okazało się, że wolność i rozum odniosły zwycięstwo nad europejską biurokracją, powiedział Vaclav Klaus – prezydent Czech i trudno byłoby nie przyznać mu racji...

...kiedy tak zwana konstytucja Unii Europejskiej poległa w referendach we Francji i Holandii od razu na „salonach” unijnych pojawiły się naciski, aby Traktat Europejski, który miał „zastąpić” upadłą „konstytucję” przyjmowały parlamenty, unikając w ten sposób zderzenia z suwerenem, czyli narodem, czego skutki mogłyby być różne. Większość rządów państw – członków Unii Europejskiej przyjęła to rozwiązanie, w tym także rząd polski. I wszystko zapowiadało się pięknie, aż Irlandczycy upomnieli się o prawo odwołania się do całego społeczeństwa. A społeczeństwo powiedziało NIE!...

...błędem byłoby podejrzewać Irlandczyków, że są przeciwnikami integracji europejskiej w ramach Unii. Jeżeli więc powiedzieli NIE, to z zupełnie innych powodów. Po pierwsze – jak sami mówili w licznych wypowiedziach, nie zostali w wystarczający sposób poinformowani o treści Traktatu i nie widzieli za czym mają glosować na TAK. Po drugie – dostrzegli, że unia zmierza w kierunku, który im nie odpowiada, a poddany referendum Traktat całą w istocie rzeczy władzę ma przenieść do Brukseli, gdzie ma pojawić się unijny prezydent, gdzie ma być konstruowana unijna polityka zagraniczna, a w niedalekiej przyszłości mają pojawić się i unijne siły wojskowe, co stwarza niebezpieczeństwo konstruowania się jakiegoś super państwa. Po drugie sam zapis Traktatu – kilkaset stron niezwykle skomplikowanego tekstu, na dobrą sprawę okazał się całkowicie nieznany obywatelom. Nie jest wykluczone, że i wielu polityków w poszczególnych krajach nie przestudiowało tego dokumentu, a parlamentarzyści nie przestudiowali go na pewno. „Nie będziemy głosować na TAK w „ciemno” – mówili Irlandczycy. Mieli całkowitą rację. Nie należy bowiem podpisywać weksla, jak nie wiadomo na jaką kwotę opiewa...

...unijna biurokracja wpadła w pułapkę, którą sama nastawiła. Liczyła na to – w parlamentach afera się udała – iż wystarczy trochę sloganów to także w referendach Traktat przejdzie. Mała Irlandia okazała się jednak chytrzejsza. Traktat skończył w koszu na śmieci...

...krzyk się podniósł wielki. „Nie może być tak, żeby 500 tysięcy ludzi, którzy nie chcą Traktatu, decydowało o 500 milionach tych, którzy Traktatu chcą” – grzmiał jeden z polskich parlamentarzystów. A skąd pan poseł N. jest poinformowany, że te 500 milionów Europejczyków Traktatu w jego obecnym wydaniu i w obecnej treści chce? Za nich bowiem zadecydowały parlamenty, czyli pro unijne wąskie elity, a nie oni sami – suweren...

...Unia Europejska stanęła na rozdrożu i nadszedł – dzięki Bogu - czas, aby jej przywódcy poważnie zastanowili się nad tym, co dalej. Jest prawdą oczywistą, że społeczeństwa 27 państw należących do Unii Europejskiej akceptują dokonaną integrację, która już przyniosła ewidentne korzyści gospodarcze i cywilizacyjne. Wolna wymiana handlowa, zniesione granice, wolny przepływ ludzi, zunifikowane w poważnej części prawo, rozwijająca się współpraca naukowa i kulturalna – to wszystko jest akceptowane. Ale unijna biurokracja chce więcej: sięga po resztki suwerenności poszczególnych państw, pragnie budować mega państwo z własnym prezydentem na czele. A tego jest już za dużo i grozi to tym, przed czym ostrzegał wielki papież – wizjoner, Jan Paweł II, kiedy zwracał uwagę politykom Europejskim na niebezpieczeństwo możliwości przeradzania się zbiurokratyzowanej demokracji w system nowego totalitaryzmu, nadrzędnej władzy nad wszystkimi i wszystkim, a więc zamachu na wolność jednostki ludzkiej...

...dzisiaj, po irlandzkim referendum sytuacja jest taka, że jeśli Unia Europejska ma przetrwać – a chyba wszystkim na tym zależy, Irlandczykom także – politycy unijni, przywódcy poszczególnych 27 państwa, muszą wypracować nową wizję tej organizacji państw i narodów. Wizję, która miałaby pogodzić interesy ogółu Europejczyków z interesami jednostek, interesy państw członkowskich z interesami całości, politykę światową całości z polityką regionalna poszczególnych podmiotów państwowych, gospodarkę i postęp cywilizacyjny wszystkich z gospodarką i postępem poszczególnych członków Unii, poszanowanie ogólnoeuropejskiej kultury z poszanowaniem 27 kultur wchodzących w skład tego wielkiego projektu intergracyjnego...

...a do tego nie jest potrzebny ani „centralny” prezydent, ani „centralny” minister spraw zagranicznych, ani „centralna armia”, ani „centralna” konstytucja przemycana w formie Traktatu. A sam Traktat nie musi być „cegłą” grubszą od biblii. Nowy, mądry, dobry Traktat Unii Europejskiej mógłby z powodzeniem zmieścić się na 10 stronach formatu A-4 i stać się podręcznikiem każdego obywatela Unii Europejskiej, także podręcznikiem szkolnym, prawdziwą Konstytucją nowej Europy, akceptowaną świadomie i powszechnie, przez wszystkich. Irlandczycy też powiedzieliby wtedy TAK....

Komentator




W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem