|
...raport specjalny...
12 IV 2011, 18:03:51
…”Wojna! Tak PiS idzie po władzę” – woła gazeta Fakt z dnia
11 kwietnia 2011 roku. Tytuł dramatyczny, białe liternictwo na czarnym tle,
podkreślenie czerwonymi liniami. Do tego równie dramatyczne w wymowie zdjęcie
fotograficzne demonstracji zwolenników partii Prawo i Sprawiedliwość przed
Pałacem Prezydenckim. Wojna! I, co najciekawsze, to nie są wcale żarty, bo
sprawa jest – przynajmniej dla analityków ogólnej sytuacji w Polsce – bardzo
poważna. Szczególnie, że na jesieni czekają nas wybory parlamentarne, a to już
tylko kilka miesięcy, w czasie których marketing polityczny – bardzo interesująca
branża i wysoko dochodowa – do niczego nie przyda się, ponieważ zagłuszą go
fakty. Nie gazeta Fakt w liczbie mnogiej, ale fakty z życia wzięte. Z codziennego,
realnego życia elektoratu – z życia szofera Kowalskiego, emerytki Malinowskiej,
tegorocznego absolwenta, magistra Zielińskiego, urzędniczki Piórkowskiej i
pielęgniarki Ziółkowskiej. Zderzenie się tego rodzaju elektoratu z relatywnie
dobrze sytuowanym środowiskiem beneficjantów małej stabilizacji w wydaniu
aktualnie rządzących, może okazać się w czasie wyborów tragiczne w skutkach dla
Platformy Obywatelskiej…
…tak bowiem składa się, że kadencja ekipy pana premiera
Donalda Tuska nie zaowocowała reformami, który byłyby ewidentnie korzystne dla
ogółu społeczeństwa przeciwnie, niektóre próby reformowania poszczególnych
obszarów – służby zdrowia, emerytur – skończyły się albo niczym, albo
pogorszeniem już i tak złej sytuacji. Obietnice zawarte jak pamiętamy, w
wyjątkowo długim
exposé
premiera
Donalda Tuska wygłoszonym w Sejmie, kiedy obejmował urząd premiera rządu,
niestety nie przełożyło się na spektakularne, korzystne dla społeczeństwa
konkrety. Bo przecież nie można w kategoriach społecznych poważnie traktować
tego, że w niektórych gminach zrobiono boiska dla młodzieży, tak zwane Orliki.
I stało się to, co musiało się stać…
…społeczeństwu powoli przelewa się puchar goryczy. Ma ono już dość nędznych płac z trudem pokrywających koszty egzystencji, ma dość głodowych emerytur i żebraczych rent, ma dość oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty po cztery miesiące, oczekiwania na operacje w szpitalu po dwa lata, społeczeństwo ma dość zadłużania się w lichwiarskich bankach – odsetki od kredytów powyżej 10 procent, to lichwa, tolerowana przez państwo – ma dość bezrobocia i wysyłania dzieci na emigrację zarobkową. Społeczeństwo nie godzi się już na to, żeby koszt jednego metra kwadratowego mieszkania deweloperskiego – innych wszak nie ma – wynosił prawie tyle, ile wynosi roczna płaca, Społeczeństwo ma przede wszystkim dość braku zainteresowania ze strony rządu, jego premiera i całej rządzącej formacji politycznej tym, z jakimi problemami każdego dnia ludzie zderzają się we własnym kraju. Miało być państwo przyjazne, państwo – proszę rozumieć to bardzo szeroko – „jednego okienka”, miało być państwo solidarne, a dzisiaj społeczeństwo odbiera je jako państwo dla niego wrogie, represyjne, kosztowne i dla społeczeństwa bez perspektywy na przyszłość…
…miało być państwo zamożne, ludziom miało żyć się lepiej, tymczasem żyje się coraz gorzej, coraz trudniej „wiązać koniec, z końcem” , a wizja emerytury wręcz przeraża. I takich nastrojów nie zdoła „rozbroić” ani reklamowana przez oficjalną propagandę idea budowy obserwatoriów astronomicznych w każdej gminie, ani tworzenie prywatnych żłobków przez różne „ciotki” chcące przede wszystkim dorobić się ( jak pisała prasa, cytuję z pamięci: „ na takim żłobku można zarobić nawet pół miliona złotych rocznie” ), ani organizowanie „klubików” dla przedszkolaków (!). …
…”Wojna! Tak PiS idzie po władzę” – woła gazeta Fakt z dnia 11 kwietnia 2011 roku. Tytuł dramatyczny, białe liternictwo na czarnym tle, podkreślenie czerwonymi liniami. Do tego równie dramatyczne w wymowie zdjęcie fotograficzne demonstracji zwolenników partii Prawo i Sprawiedliwość przed Pałacem Prezydenckim. Wojna! A za kilka miesięcy wybory parlamentarne i wszystko może wydarzyć się: ktoś tę wojnę przegra, ktoś wygra. Osobiście niewiele mnie to interesuje, albo nawet wcale, kto z kim wojuje i dlaczego, ale żal mi mojego kraju i mojego społeczeństwa. Tych emerytek, którym po opłaceniu czynszu w sprywatyzowanej kamienicy, u „kamienicznika”, z emerytury zostaje na cały miesiąc życia 300 złotych ( słownie: trzysta złotych ), czyli 10 złotych dziennie (!!!)…
…mamy rok 2011, jesteśmy już w XXI wieku, w świecie, w myszkach komputerowych wykorzystuje się nanotechnologie, świat dysponuje telefonami satelitarnymi, a GPS prowadzi samochody do celu na drugi końcu świata „jak po sznurku”, w Polsce mamy natomiast od dwudziestu lat „siły polityczne”, „polityków”, „państwowców” – zasłużonych, z „pięknymi opozycyjnymi życiorysami”, którzy nie mogą poradzić sobie z państwem. Teraz idą „na wojnę”, idą „po władzę”…
…pytanie rodzi się samo: kto i kiedy pójdzie po Polskę?...
Andrzej Saski |