Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















Co z tym hazardem?
Co z tym hazardem?
30 I 2010, 14:50:24


Czy wiesz Szanowny Czytelniku, że pierwszym polskim posłem, który ostro skrytykował hazard był…Mikołaj Rej? Już w szesnastym wieku w utworze „Krótka rozprawa między panem, wójtem, a plebanem” rozprawiał się – jak byśmy to dziś powiedzieli , z tym nałogiem. Ale dziś Reja nikt nie czyta, jeżeli kupujemy książki poświęcone temu nałogowi, to zwiedzeni tytułem bierzemy raczej do ręki „Hazard” Joanny Chmielewskiej, czy „Hazard” Ewy Sonnenberg. Jeżeli idziemy do kina to na film pt. „21” z Kelvinem Spacey lub Casino Royal z Jamesem Bondem. Jeżeli czytamy wypowiedzi o hazardzie, to raczej te, które płyną z ust Tari Thatcher, gwiazdy serialu „Gotowe na wszystko”, mówiącej, iż pomaga swojej córce w nauce matematyki, zapoznając ją z podstawami gier hazardowych, czy stwierdzeń naszego wyścigowca – Roberta Kubicy, który oświadcza, że hazard jest jego pasją. Nie mówiąc o idolu panienek – Michale Wiśniewskim epatującym nas nie tylko kolorem włosów, ale informacją, że uprawiając hazard przegrał majątek.

Patrzymy też w piękne oczy Christinie Ricci, która twierdzi, że – po prostu - uwielbia hazard. Podziwiamy wiec aktorów, sportowców i filmy takie jak Deal, Pokerzyści, Aces, Rain Man, Krupier, The last Casino czy Lucky You i trzymamy kciuki za Leonarda di Caprio, który kręci właśnie film o internetowych kasynach. I tylko w mniejszym stopniu pasjonujemy się naszą, polską dyskusją o grach hazardowych, podczas której wyciągane były różnego kalibru armaty, aby był tylko głośny huk, aby tylko zepchnąć na dalszy plan ważniejsze dla naszego społeczeństwa sprawy. Ot, chociażby problemy służby zdrowia, emerytów, bezrobocia, szkolnictwa…

Prawda jest taka, że nic tak nie rozpropagowało hazardu jak właśnie o nim dyskusja. Każdy Polak chciał się dowiedzieć, co to jest ten hazard, kiedy były jego początki, gdzie można uprawiać go w Internecie, czy rzeczywiście zło hazardowe jest tak złe, jak się je maluje i czy trzeba o nim rozmawiać na cmentarzu.

Dlatego – moim zdaniem - potrzebny jest nam wszystkim krótki przewodnik po hazardzie, który, jak mniemam zainteresuje mich Czytelników. Zacznę od stwierdzenia, że już na piramidzie Cheopsa można znaleźć wzmianki o hazardzie. Około roku 2300 przed nasza erą, w Chinach grywano w kości o rzeczy niewolników ( rzymscy żołnierze, jak głosi legenda, grali zaś o resztki ubrania Jezusa Chrystusa, kiedy ten konał na krzyżu).

W co grywano? Czym grywano? Zaczynano najprawdopodobniej od kości, modnych w Chinach ale także w krajach arabskich, skąd, w XVIII wieku trafiły do Francji, gdzie otrzymały nazwę „ hazard”. Potem, poprzez kanał trafiły do Anglii, z Anglii zaś do Kanady, a w tak zwanym międzyczasie także do Polski.

Jeśli chodzi o grę w pokera sądzi się, że nazwa ta wywodzi się z Europy, skąd trafiła do Ameryki, gdzie się w pokera grywało się i grywa w wielu jego odmianach, także stosując kilka talii kart. Wideo-poker jest najmłodszym bratem tradycyjnego pokera, to raczej automat, który – jak „jednoręki bandyta”, jest oparty w dużej mierze na przypadku.

Baccarat – to z włoskiego „zero” i jego rodowód jest także włoski. W średniowieczu grano w niego kartami do Tarota używanych przez wróżbitów, dziś jednak już gra się kartami normalnymi. Z kolei gra black-jack pochodzi z Francji, a jego nazwa jest związana z czarnym waletem. W przypadku tej gry potrzebna jest świetna znajomość teorii prawdopodobieństwa oraz matematyki, o czym zapewne wiedziała, ucząc swoją córkę piękna Tari Tchater.

Wreszcie ruletka – ozdoba każdego kasyna, najpopularniejsza hazardowa rozrywka obok znanej z naszej czasów młodości, podwórkowej gry w „oko” lub gry w macao. Ruletka w wersji europejskiej posiada jedno zero, w wersji amerykańskiej – dwa.

Na koniec tego krótkiego „hazardowego” przeglądu: bingo, którego kolebką jest także Słoneczna Italia.

Prawdę mówiąc gier hazardowych jest dziś na świecie bez liku, jednak niekoniecznie każda jest związana z grą o pieniędze. Niekiedy wiąże się – z zaufaniem. Na przykład podczas wyborów prezydenckich czy parlamentarnych.

Ale podobnie jak w kasynach, w szulerniach, czy karcianych domach gry – grający „ w zaufanie”, także , niestety, zazwyczaj przegrywają. Teraz, kiedy mamy rok wyborczy przydałaby nam się ustawa o delegalizacji gry w „obiecanki – cacanki”. Który z polityków jako pierwszy zaproponuje uchwalenie takiej ustawy?

Paweł Deresz




W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem