Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















Przegląd prasy...
Przegląd prasy...
19 VIII 2008, 08:50:20


. ..kiedy obserwuję istniejące w Polsce media, to co oferują nadawcy telewizyjni, a także to co wydrukowane serwują nam gazety i czasopisma, coraz mocniej utwierdzam się w głębokim przekonaniu, że etos dziennikarstwa i publicystyki upada coraz niżej. Nie mam przy tym na myśli pojawiających się od czasu do czasu stadnych nurtów tematycznych – jak policja złapie jakiegoś pedofila, to wszystkie media na raz o niczym innym tylko o pedofilach, jak trafi się jakiś wypadek autokaru, wszystkie media o autokarowych wypadkach, a jak ktoś kogoś molestował seksualnie, tematem numer jeden staje się molestowanie – ale przede wszystkim kulturę podejmowanych tematów, język wypowiedzi i prymitywne, bez refleksyjne uleganie politycznej modzie, wspieranie jej często żenującą, zawstydzającą argumentacją...

... w mediach na „topie” obecnie jest tematyka gruzińska i rosyjska. Rzeczywiście, wydarzenia w Gruzji, interwencja rosyjska i wszystko, co dzieje się wokół tego jest interesujące i wymaga omawiania i informowania o biegu wydarzeń. A że różni dziennikarze, publicyści i politycy mają różniące ich oceny, więc i to, co słyszymy i czytamy różni się od siebie. Jedne wypowiedzi, komentarze i opisy są bardziej wyważone, spokojne, zbliżone do obiektywizmu, inne mniej spokojne, bardziej emocjonalne, „przerysowujące” odległe wydarzenia. I to dobrze. Walczyliśmy o wolne media, wolność wypowiedzi, walczyliśmy o szacunek dla różnych poglądów, o możliwość swobodnej dyskusji, a nawet cywilizowanej, na argumenty „walki medialnej” z różnymi poglądami różnych autorów, czy środowisk...

...niestety, nie wszyscy o tym pamiętają i zamiast po argumenty sięgają po inwektywy, plugawe określenia, insynuacje, kreują „bagno” w którym chcieliby utopić każdego, kto ma odmienny od ich pogląd, lub ocenę...

...jak napisałem wyżej obecnie w mediach na „topie” są Gruzja i Rosja i oczywiście pojawiają się różne opinie i oceny dotyczące i Gruzji i Rosji w aspekcie istniejącego konfliktu. Wśród tych opinii są i takie, które zmierzają do bardziej racjonalnej oceny, ważąc wszystkie „za” i „przeciw” lub proponujące większą ostrożność w ferowaniu „wyroków”, lub delikatność we „włączaniu się politycznym i medialnym” w trwający konflikt w rejonie Kaukazu. Nie wszystkim oczywiście podobają się takie stanowiska i mają prawo to artykułować...

...chyba jednak nie tak, jak w ostatnim wydaniu tygodnika WPROST uczynił to redaktor naczelny tego czasopisma, pan Stanisław Janecki, który już w tytule swego felietonu autorów i reprezentantów bardziej wyważonych ocen wydarzeń gruzińskich nazwał „Pieskami Moskwy”. Nie mam zamiaru, ani czasu, aby w tym miejscu zanudzać moich czytelników treścią felietonu redaktora Janeckiego, treścią, która obraża zarówno dobry smak jak i inteligencję – każdy może sobie WPROST kupić i przeczytać. Przytoczę tylko jeden, końcowy fragment tego felietonu. Oto on: „Tylko co nas, Polaków, obchodzą problemy Rosji, kompleksy jej elit czy samopoczucie jej władców? Dlaczego mamy się liczyć z interesami Moskwy, a nie naszym narodowym interesem? Więc niech ci wszyscy ochotniczy i przymusowi czynownicy obcego imperium w Polsce otwarcie powiedzą, czego chcą i kogo reprezentują...- koniec cytatu...

...nie sądzę, aby kogokolwiek obraziło określenie „ ...ochotniczy i przymusowi czynownicy obcego imperium w Polsce...”, ponieważ moim zdaniem w Polsce takich „czynowników” po prostu nie ma, a w każdym razie ja ich do tej pory nie zauważyłem. Jeżeli natomiast chodzi o to „... Dlaczego mamy liczyć się z interesami Moskwy, a nie naszym narodowym interesem...” – chętnie odpowiem. Otóż - to jest moje osobiste zdanie – naszym narodowym interesem jest właśnie poważne liczenie się z Moskwą i jej interesami, a to z kilku powodów: po pierwsze - jest to największy wschodni sąsiad Polski z którym w historii mieliśmy różne, złe i dobre doświadczenia; po drugie – jest to największy, perspektywiczny dla Polski wschodni rynek zbytu polskich produktów; po trzecie – jest to jak na razie główny dla Polski dostawca najważniejszych surowców energetycznych, gazu i ropy naftowej; po czwarte – Moskwa to jest nadal, w stosunku do polskiego potencjału, wielki potencjał militarny; po piąte – Unii Europejskiej nie zależy na tym, aby na granicy unijnej, czyli polskiej, stało wrogie dla Polski mocarstwo atomowe; i po szóste – a to już będzie przysłowie: „ Nieprzyjaciół należy mieć daleko, a blisko przyjaciół”, a nie odwrotnie. I o to chodzi...

...jeżeli ludzi, którzy reprezentują taki właśnie punkt widzenia pan redaktor Janecki nazywa „czynownikami obcego imperium”, to mam uprzejme zapytanie: czyim „czynownikiem” jest pan redaktor Janecki? Chyba tylko ochotniczym czynownikiem „imperium” własnego braku rozsądku, własnej bezrefleksyjnej zaciekłości i anachronicznego fanatyzmu „antysowieckiego mimo, że Sowietów dawno już nie ma...

...jak powiedział kiedyś filozof, epoki się zmieniają, dokonują się technologiczne rewolucje, niektórzy sięgają gwiazd, ale zawsze są też tacy, którzy obawiają się wyjść ze swojej jaskini, aby przekonać się, że nie ma już dinozaurów...

Komentator




W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem