Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















...żenujące i smutne zarazem widowisko...
...żenujące i smutne zarazem widowisko...
18 VI 2008, 07:35:03


...kiedy były prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, laureat Pokojowej Nagrody Nobla – Lech Wałęsa, ikona Solidarności, człowiek, którego nazwisko poznał cały świat, przesłuchiwany w TVN24 przez młodego, ulizanego dziennikarza, tłumaczy się przed publicznością telewizyjną jak dziecko besztane za zbicie szyby, że nie był „Bolkiem”. A wszystko za sprawą książki, którą „wysmażyło” dwóch facetów z Instytutu Pamięci Narodowej i która – tak wynika z doniesień tych, co ową książkę podobno widzieli - ma udowodnić, że Lech Wałęsa w jakimś okresie swego życia był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa PRL-u....

...Lecha Wałęsę pamiętam z dnia, w którym karykaturalnie wielkim długopisem, w stoczni gdańskiej podpisywał porozumienie z reprezentantem rządu PRL – Mieczysławem Jagielskim. Ani wówczas, ani później nie byłem fanem Lecha Wałęsy, ale nie byłem też wrogo do niego nastawiony. Obserwowałem go beznamiętnie jako jedną z postaci naszego ówczesnego życia politycznego, z ciekawością i zrozumieniem roli jaką odgrywał w teatrze dokonujących się w Polsce dramatycznych zmian. Kiedy Lech Wałęsa został prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej odnosiłem się do niego z szacunkiem takim, z jakim każdy obywatel powinien odnosić się do Głowy swojego państwa. Nie ukrywam, że z czasem nabrałem też do niego sympatii, za jego w gruncie rzeczy ludową prostoduszność i naiwność, za jego braki w ogładzie politycznej, prosty język polskiego chłopa, za jego „jestem za, a nawet przeciw”, za to, że wniósł do naszego szarego życia trochę kolorytu kujawsko-pomorskiego...


.. .nigdy nie interesowałem się jego przeszłością – a różne plotki krążyły od lat na ten temat - wychodząc z założenia, że ta przeszłość nie ma żadnego znaczenia w kontekście pozycji jaką zajął w Polsce, obejmując w wyniku wolnych wyborów urząd prezydenta RP. Urząd, który jak pokazało życie piastował całkiem godnie nie przynosząc wstydu ani sobie, ani państwu...

...kiedy zakończył swoją prezydencką kadencję i osiadł w Gdańsku zdaje się, że nikomu nie sprawiał żadnego kłopotu. Nie wtrącał się do bieżącej polityki, nie mącił, nie wywoływał konfliktów. I mógłby tak sobie spokojnie konsumować polityczną emeryturę, gdyby od czasu do czasu nie „szarpali” go żurnaliści, i gdyby teraz „napalone” fanatyczne „młode wilczki” z IPN-u, zamiast zająć się jakąś pożyteczną pracą, nie postanowiły na Lechu Wałęsie zbić politycznego, a pewnie i finansowego kapitału ( nakład ich książki ma być większy niż pierwotnie zakładano ), „wyciągając” mu „Bolka” z pożółkłych, cuchnących starzyzną „kwitów” dawnej bezpieki, zupełnie – moim zdaniem - niewiarygodnych i wielce podejrzanych. Bo trzeba wiedzieć, że żadne „kwity” żadnej policji politycznej, żadne donosy kapusiów, żadne „opracowania” tak zwanych analityków służbowych, z zasady nie są nigdy stuprocentowo wiarygodne, ponieważ zawsze są produkowane albo na zamówienie aktualnych dysponentów takiej policji, albo są produktem nadgorliwości głupkowatych funkcjonariuszy pragnących zasłużyć się szefom i dostać premię za operatywność...A jak wiadomo w Służbie Bezpieczeństwa PRL, szczególnie w Gdańsku, nie pracowali goście formatu Spinozy....

... „Historycy” z IPN-u – co za paradoks – nie zdając sobie z tego wszystkiego sprawy byłym „bezpieczniakom” wystawiają teraz, w demokratycznej Rzeczypospolitej, certyfikat prawdy i wiarygodności. Brawo!!! Jakiś marny kapuś coś tam kiedyś zbierał na Wałęsę, coś dopisał, coś wymyślił, coś ubarwił i żeby było ładniej jeszcze dodał „rewelacyjne”, „niemożliwe” do rozszyfrowania pseudo „Bolek”. Pytanie: dlaczego na przykład nie „Elektryk”, dlaczego nie „ Pan Morski” czy „ Mała Tereska”, żeby ukryć płeć TW? Tylko prymitywne „Bolek”?...Dla „picu”...Byle jak, aby prędko i do szafy pancernej. Były takie, duże, zielone i stały zawsze w „winklach” pokojów „towarzyszy majorów”...

...intuicja podpowiada mi - a rzadko mnie zawodzi – że Lech Wałęsa żadnym poważnym i skutecznym TW „Bolkiem” nie był, a to z jednego powodu: otóż Lech Wałęsa ze względu na jego profil psychologiczny na żadnego prawdziwego „tajnego” się nie nadaje, po prostu! A jeżeli kiedykolwiek miał styczność z towarzyszami z SB – a miał, bo ostro „szumiał” w tej stoczni, to nic w tym nadzwyczajnego. Gdyby wtedy w Polsce była na przykład Ameryka to miałby na tej samej zasadzie „przyjacielskie rozmówki” z kolegami z FBI. „Windą w górę, windą w dół, a obok dwaj, dżentelmeni z FBI” - no, i co z tego wynika? Nic...Mniej niż zero...

...dlatego uważam, że jest hańbą obrzucać dzisiaj błotem byłego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Laureata Pokojowej Nagrody Nobla, wystawiać go w telewizji i prasie pod pręgierz opinii publicznej, która w większości – za przeproszeniem - gówno wie o czasach, kiedy Wałęsa zaczynał działać i działał politycznie. Nawet gdyby miał on na sumieniu jakieś grzechy młodości, nawet gdyby kiedyś, jako młody robotnik, klepiący biedę z kupą dzieci i Danką, „przyciśnięty do ściany” przez jakiegoś „łapsa” coś tam podpisał „posrany” strachem, to dzisiaj polska racja stanu nakazuje „zamknąć mordę” na ten temat...

...Nie szarga się świętości, mówi polskie porzekadło. Tragedią jest, że „historycy” z IPN-u nie znają tego porzekadła. Dlatego o nich wszyscy wkrótce zapomną, o ich wiekopomnym „dziele” oczywiście też, a nawet zapomną o całym IPN-ie, natomiast Wałęsa w polskiej historii pozostanie na stałe...Czy to się komuś podoba, czy też nie...Marszałek Józef Piłsudski też w historii i na Wawelu pozostał pomimo japońskiego epizodu...

...Jeżeli zaś chodzi o Lecha Wałęsę, to były Pan prezydent powinien przestać się tłumaczyć jak niegrzeczne dziecko, i przypomnieć sobie i wykorzystać puentę znakomitego skeczu kabaretowego w wykonaniu Janka Kobuszewskiego, grającego w tym skeczu majstra – rzemieślnika, który mówi do swego praktykanta: „Powiedz Jasiu panu klientowi, co pan klient może panu majstrowi zrobić...”. „Tak, Jasiu, pan klient może panu majstrowi naskoczyć!”...

... i to tyle na dzisiaj w kwestii „Bolka”...

Komentator




W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem