Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















W Brukseli, Berlinie i Paryżu, plują sobie w brodę...
W Brukseli, Berlinie i Paryżu, plują sobie w brodę...
14 III 2008, 08:08:13


...za to, że Polskę wzięli do Unii Europejskiej, kiedy obserwują to, co dzieje się w polskim sejmie - a siedzą przed telewizorami non-stop i na okrągło nagrywają wystąpienia polskich "polityków" - w związku z ustawą zezwalającą prezydentowi RP na ratyfikację traktatu lizbońskiego. Wolta polityczna wykonana ( 13 marca 2008 ) przez byłego premiera, przewodniczącego PiS, Jarosława Kaczyńskiego, któremu przestał podobać się traktat lizboński, podpisany zresztą nomen omen też 13-ego, tylko, że w grudniu 2007 roku w lizbońskim klasztorze Hieronimitów przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, zaszokowała nie tylko polską opinię publiczną, jawiąc się jako kolejny w historii naszego kraju przejaw politycznego warcholstwa. Wczoraj, w Brukseli Hans-Gert Pöttering, przewodniczący Parlamentu Europejskiego oświadczył, że gdyby Polska nie ratyfikowała traktatu, to byłaby to tragedia - co jasne jest jak Słońce - bo w takiej sytuacji cała Unia Europejska przez Polskę stanęłaby pod znakiem zapytania.

Nie mam zamiaru dociekać, co powoduje Jarosławem Kaczyńskim i jego politycznym zapleczem do robienia takiej "zadymy" jaką obserwujemy, ale odnoszę wrażenie, że genezą może być to, iż dopiero teraz pan prezes PiS przebrnął przez lekturę tego, co jego brat w Lizbonie podpisał i po tej lekturze stwierdził, że zapisy traktatu nie pasują do jego patriotycznej, niestety dzisiaj nieco już nie na czasie, idei fix. Współczesny bowiem patriotyzm nakazuje nam właśnie, skoro już "wpakowaliśmy się" do poszerzonej Unii Europejskiej - z wszystkimi związanymi z tym blaskami i cieniami - nie "pyskować", nie "stawiać się" i nie "rozrabiać", ale iść z determinacją do przodu z resztą unijnych podmiotów po to, aby zająć w strukturze Unii dobrą i ważną pozycję. Tymczasem Jarosław Kaczyński swoim zachowaniem i swoimi wypowiedziami - a przecież nie jest zwykłym Kowalskim, tylko byłym premierem rządu i szefem znaczącej siły politycznej - chce Polskę wypchnąć na margines, kształtując obraz naszego państwa jako enfant terrible Europy.

Jeżeli PiS i jej szef natychmiast nie opamiętają się, nie zrozumieją, że w ustawie upoważniającej prezydenta RP do ratyfikacji traktatu lizbońskiego nie ma miejsca na jakieś "preambuły" i nie przestaną "mącić", pozycja Polski w Unii Europejskiej zejdzie "na psy", a politycy unijni będą poza naszymi plecami dworować sobie z nas, że unijne fundusze i unijne różne "bonusy" to Polakom "nie śmierdzą", ale traktat lizboński to tak. A tymczasem prawda jest całkiem inna. Znakomita większość Polaków, zaryzykuję pogląd, że 90 procent, jest zadowolona z faktu bycia w Unii i nie wyobraża już sobie powrotu do tego, co było - polskiego zaścianka. Jeżeli tego nie rozumieją Jarosław Kaczyński i jego partia, tym gorzej dla nich. Jeszcze się "puszą", jeszcze plotą bzdury z sejmowej mównicy, ale przyjdzie godzina prawdy - nowe wybory - i okaże się, że PiS znajdzie się poza parlamentem dzieląc los Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin. Co daj Boże, amen. Bo kiedy ogląda się to, co PiS i jej parlamentarzyści wyprawiają w sejmie, normalnemu człowiekowi robi się niedobrze i zaczyna się zastanawiać nad tym, czy jeszcze jest normalny i czy widzi to, co widzi i słyszy, to co słyszy?

Podpisał prezydent Lech Kaczyński w Lizbonie traktat lizboński? Podpisał! Konsultował to z premierem Jarosławem Kaczyńskim? Konsultował! Mówili obaj panowie po tych faktach, że wynegocjowali wszystko, co chcieli wynegocjować? Mówili! To dzisiaj Jarosławowi Kaczyńskiemu można tylko zadedykować stare, polskie porzekadło "Widziały gały, co brały".

Przestańcie więc "pisowcy" wariować, bo jak tak dalej pójdzie - a nic w polityce nie jest wieczne - to któregoś pięknego dnia Unia Europejska, będzie miała dość Polski, Polaków, polskich "polityków", powie nam "adieu", skończy się "Złoty sen o potędze"...i z paszportami w zębach staniemy przed granicznym szlabanem...

Rafał A. Wolski




W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem