Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















Czy można wygrać
wybory do Sejmu
zdobywając 75 proc. poparcia
całego elektoratu?...
Czy można wygrać wybory do Sejmu zdobywając 75 proc. poparcia całego elektoratu?...
12 VI 2019, 14:07:00


...oczywiście, że można ale... Ale najpierw poczytajcie sobie Państwo bajeczkę, którą każdy rozsądny Polak powinien nosić w sercu, a bardzo wielu nosi!

Polska jest dużym europejskim państwem, położonym pięknie, centralnie wśród innych państw, do tego położonym między dwoma wielkimi potęgami na Wschodzie i na Zachodzie. Polska jest państwem posiadającym wszystkie atuty ku temu, aby w pewnym sensie decydować o losach, a nawet sile gospodarczej Europy.

Nie zagłębiając się już w historię, która nie szczędziła Polsce i Polakom nieszczęść, tragedii, zniszczeń, która pozbawiła nas wspaniałych pokoleń ludzkich, elity społecznej, zasobów gospodarczych i infrastrukturalnych, w poważnym stopniu spowodowała w wielu obszarach upadek moralny, a nawet głęboką demoralizację, dzisiejsza Polska odżyła chociaż stoi przed poważnymi problemami. Problemami, których nikt nie rozwiąże za nas, ani Unia Europejska, ani Stany Zjednoczone, ani żaden cud. Te problemy to unowocześnienie i doprowadzenie do normalności Państwa, normalności egzystencji społeczeństwa i perspektywy rozwoju bez zakłóceń i bez manipulacji ludzi i środowisk, którzy ani nie rozumieją Ducha Czasu, ani Ducha Narodu. Tych, którzy wprawdzie mają bardzo drogie zegarki, nawet wyposażone w kalendarze, ale nie wiedzą, nie rozumieją, co to znaczy Czas.

A ten właśnie Czas całkowicie odmienił aspiracje, możliwości i tęsknotę Narodu. Zainicjował, wzmocnił potrzebę wskazania Narodowi kierunku, ukazania wizji nowej, nowoczesnej, przyszłościowej Polski. Tego może tylko dokonać wielkiej klasy Mąż Stanu, a nie żadni partyjni, polityczni konferansjerzy każdego niemal dnia wizytujący poszczególne województwa, powiaty, gminy i wsie. Tego nie może już dokonać żadna - nazwijmy rzecz po imieniu - łapówka: 500 Plus, piórnikowe, mama plus, chory plus, czy dziadek dwa razy plus i darmowa insulina dla cukrzyka.
Te wszystkie bonusy, ta - opieka społeczna - są już passe. Tak samo jak ścieżki rowerowe w miastach duszących się od smogu, elektryczne hulajnogi, solaria, hotele ze Spa i inne tego rodzaju oprzyrządowanie propagandowe niskiego lotu.

Ktoś może powiedzieć, że nam Polsce i Polakom brakuje kapitału, co jest hamulcem we wszystkich dziedzinach. Mówią tak nawet - z całym szacunkiem - panowie habilitowani, głównie po SGPiS-sie. Nie dociera do nich, że największym kapitałem jest Naród, ludzie - Polacy. Polacy, którzy na swojej Ziemi mają wszystko: od węgla, po jeziora, od urodzajnych gleb po morze, od surowców po własne Złote Ręce, chęć do pracy i wyjątkową pomysłowość, utajoną tym, co jest w nich: innowacyjność i gotowość do zmian.

Naród i ludzie nie mają tylko jednego: Drogowskazu! Wskazania drogi, której nikt by nie ośmielił się, co kilka lat demolować, przebudowywać według własnego widzi mi się, albo likwidować, czy - to jest takie modne - reformować. Potrzebny jest Mąż Stanu taki, jakiego Polska dawno nie miała. To On powinien dać program, nakreślić prawa i obowiązki, otworzyć w tym naszym M-38 milionów wszystkie okna, aby wpuścić świeże powietrze i słoneczne światło.

Mieliśmy w Polsce wielu kandydatów na Mężów Stanu, nadal wielu wydaje się, że im taka rola mogłaby pasować, ale praktyka pokazała, że jeszcze nie dorośli, że myślą, że myślą.

Kiedy obserwuję dzianie się tu i teraz, kiedy wpatruję się w tę przedwyborczą neurasteniczną kampanię do wyborów jesiennych do Sejmu w istocie rzeczy kanapowych partii, kiedy analitycznie oceniam te różne koalicje, te różne - przepraszam za szczerość - Wiosny, Współczesne, jakieś pseudo europejskie koalicje, z niepokojem myślę o dalszym ciągu wydarzeń.

A tymczasem, Mąż Stanu właśnie teraz już powinien pokazać się Narodowi ze swoją wizją Państwa i Narodu na przyszłość, z Jego doktryną tego co ma być, jak ma być i czemu ma to służyć. Kto okaże się takim Mężem Stanu? Kto stworzy niepowtarzalną szansę, aby w jesiennych wyborach frekwencja wyniosła nawet 75 procent i aby rozpoczęła się w Polsce nowa epoka?

Zainicjowanie nowej epoki jest możliwe. Jak jednak do tego doprowadzić? A, to jest rozmowa nie do opisania w komentarzu, to jest rozmowa na zupełnie inną sytuację.

Jerzy A. Gołębiewski.  


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem