Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















Zielone, czerwone, filetowe - a poza tym, jak zdrowie?
Zielone, czerwone, filetowe - a poza tym, jak zdrowie?
24 VIII 2018, 12:11:00


Mojej opinii o politykach i funkcjonariuszach, oraz całej biurokracji brukselskiej - czytaj: Unii Europejskiej - nie będę ujawniać, albowiem po pierwsze - jestem dobrze wychowany, po drugie - nie mam zamiaru być ciągany po prokuraturach i sądach za obrazę majestatu i po trzecie - to nie jest moje towarzystwo. Natomiast pozwolę sobie stwierdzić, że dorobek tego gremium jest wielce imponujący w bardzo wielu obszarach, a szczególnie w obszarze edukacji całych narodów, rzecz jasna dla ich dobra i poszerzenia ich intelektualnych możliwości rozumienia świata.

Tak samo nie będę wyrażać mojej opinii o naszej własnej biurokracji, o naszych politykach i też - kocham go niestety - o naszym społeczeństwie, ponieważ już dawno temu, bo w roku 1839 świętej pamięci Juliusz Słowacki napisał coś takiego, że: Pawiem narodów byłaś i papugą! Ja dodam - I jesteś, Amen.
Wracając do tematu, dzięki tej innowacyjnej edukacji unijnej, dowiedzieliśmy się więc, że zwykła marchewka to nie jest jakieś tam warzywo, które można ugotować w zupie jarzynowej, albo wykorzystać do stworzenia wiosennej sałatki, czy nawet utrzeć na surówkę w celu ubogacenia kotleta schabowego garni. Ale marchewka otóż, według myślicieli unijnych jest owocem, takim samym jak jabłko, cytryna, czy nawet banan. To, na początek, jeśli chodzi o politykę żywnościową.

W polityce społecznej natomiast wspaniałym osiągnięciem okazała się dyrektywa, aby każda rozmowa telefoniczna, bez względu na to, czy telefonuje się do ministerstwa, czy do firmy trudniącej się komercyjnym wypożyczaniem na imprezy przenośnych toalet, czy do sądu, lub do krematorium w sprawie spopielenia dziadka. zanim zaczniemy rozmowę słyszymy: Informujemy, że rozmowa jest nagrywana, a jeśli Państwo nie wyrażacie zgody na nagrywanie, prosimy rozłączyć się ( tłumaczeniu na język potoczny: odwalcie się ).

Jakoś nikt do tej pory nie wpadł na to, że głos człowieka jest jego prywatnym dobrem i powinien być chroniony. Tak samo nikt nie zauważył, że zwyczaj nagrywania każdej rozmowy telefonicznej przypomina jako żywo, niechlubnej pamięci stan wojenny w Polsce, z sakramentalnym powitaniem: Rozmowa jest kontrolowana!!

Aby tego było mało, nakłaniano też beneficjentów pomocowych środków unijnych do masowego tworzenia ścieżek rowerowych w miastach, także w tych wielkich, w których poziom jakości powietrza na ulicach, wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy skażenia i w których liczba samochodów w ruchu, każdego dnia przewyższa liczbę stałych mieszkańców.

Wszystko w ramach ochrony środowiska i dlatego coraz częściej widzimy, jak - głównie młodzież - pedałując po jezdni wśród samochodów nasyca się aromatem wydobywającym się z rur wydechowych leciwych mercedesów, opli, citroenów i innych ruin motoryzacyjnych, sprowadzanych za pół darmo przez pomysłowych obywateli z bazarów Niemiec, Francji, Włoch, czy Holandii. Szkoda, że przy okazji nie ustawiono znaków drogowych dla rowerzystów, zawierających nakaz: Cyklisto, nie oddychaj!

Ale dla mniejszości, dla palaczy tytoniu natomiast,umieszczono na paczkach papierosów ostrzeżenie - nie pal, palenie grozi śmiercią, wzbogacone atrakcyjnymi fotografiami pokazującymi jak wygląda na żywo rak płuc, albo czaszka kościotrupa podobna do tej, jaką na czapkach nosili gestapowcy pana Hitlera.

Jak by tego było mało, dzięki Unii Europejskiej ostatnio wprowadzono coś takiego, co nazywa się RODO i ma chronić nasze wrażliwe, osobiste dane, bo nastał czas ich wyjątkowej ochrony, skoro wszyscy cwaniacy zaopatrzyli się już w bazy danych, czego dowodem jest telemarketing, Więc teraz, już nawet w przychodniach przyszpitalnych, co sprawdziłem osobiście, pielęgniarka zapraszająca do gabinetu lekarskiego, nie wywołuje pacjenta tak, jak bywało za świętej pamięci komuny i ale też w dawnych wiekach, na przykład: Pan Kowalski! Pani Zielińska! Pani Rybka! - tylko teraz wywołuje według koloru żetonów wydawanych wcześniej pacjentom w rejestracji, wywołując: Zielony! Czerwony! Czarny! Żółty.

Nowatorstwo i kultura. Szkoda tylko, że nie zauważono wdrażając owe RODO, że największa baza wrażliwych danych, do której mają dostęp pracownicy banków, innych instytucji oraz urzędów, nie mówiąc o policji, to tak zwany PESEL każdego obywatela. Nadawany mu w chwili urodzenia.

I tak dalej w tym stylu. Rodzi się zatem pytanie o to, czy nie należałoby już teraz u nas zwiększyć nakłady finansowe na rozwój Uniwersytetów Medycznych, aby one znacznie rozbudowały kierunek o nazwie psychiatria? Myślę, że jest ku temu czas najwyższy, albowiem nigdy nic nie wiadomo, co może się wydarzyć, co może zrodzić się w mózgach Osobistości Politycznych w Brukseli, i z dnia na dzień możemy dowiedzieć się, że od 1 stycznia 2019 roku kury muszą znosić kwadratowe jajka, prawda? I co wtedy zrobimy?

No, właśnie? A wizyta prywatna u psychiatry kosztuje od 150 złotych wzwyż!

Jerzy A. Gołębiewski





W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem