Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















Kopernik miał rację,
czyli dla każdego coś miłego…
Kopernik miał rację, czyli dla każdego coś miłego…
3 XI 2014, 19:55:39


Zły pieniądz zawsze skutecznie wypiera dobry – zauważył Mikołaj Kopernik, który był nie tylko genialnym astronomem, ale również wnikliwym obserwatorem życia społecznego jego epoki, renesansowym polihistorem zajmującym się matematyką, prawem, ekonomią, wojskowością, astrologią, medycyną oraz językami obcymi, a na dodatek był duchownym, kanonikiem warmińskim. Ta ekonomiczna obserwacja Mikołaja Kopernika opisana przez niego w roku 1517 potwierdzająca tylko podobne obserwacje poczynione już w V wieku p.n.e.przez Arystofanesa, stanowiąca współcześnie jedno z praw ekonomii, potwierdza się znakomicie na przykładzie wprowadzonej w Unii Europejskiej waluty euro.

Ta sztuczna waluta, wymyślona przez biurokrację międzynarodowej finansjery w celu podporządkowania jej interesom gospodarek i życia w poszczególnych państwach członkowskich Unii, nie posiada żadnego materialnego oparcia. Zarządzający tą walutą Europejski Bank Centralny z siedzibą we Frankfurcie nad Menem (ciekawe, dlaczego właśnie tam?!) nie posiada przecież w dyspozycji żadnej piramidy kruszczów „mocujących” euro, a na dodatek waluta ta nie jest także „kryta” gospodarką europejską, ponieważ takiej jednolitej, zintegrowanej europejskiej gospodarki jeszcze nie ma i na pewno długo nie będzie. Na razie więc cała ta „przygoda” z euro opiera się na tym, że banki narodowe państw Unii Europejskiej „podżyrowały” emisję i wprowadzenie na rynek tego pieniądza. Niektóre już żałują!
Ale podżyrowanie to jedno, a życie w razie pojawienia się ewentualnego krachu, to drugie. Gdyby wydarzyło się coś takiego, że jakieś mocarstwo zażądałoby wymiany zgromadzonej hałdy papierowych euro na złoto, to zaraz dowiedzilibyśmy się, że ani Niemcy, ani Francja, ani Austria, ani Polska, nie przekażą do Europejskiego Banku Cenralnego ani jednej uncji kruszcu, aby „na gwałt” tworzyć dowód, że euro jest prawdziwym pieniądzem, czyli takim samym, jakim jest na przykład amerykański dolar za którym jednak stoi góra złota przechowywana w United States Bullion Depository w Forcie Knox, pod troskliwą opieką United States Army, oraz cała gigantyczna amerykańska gospodarka.

Zły pieniądz na razie wyparł więc dobry pieniądz „podmieniając” solidne, silne marki niemieckie, francuskie franki i holenderskie guldeny i wiele innych na kolorowe papierki bez pokrycia o dźwięcznej nazwie euro. Ciekawe zjawisko, jak mawiają niektórzy niezależni, nie skorumpowani, rozsądni specjaliści od finansów i gospodarki.

Ale prawo Kopernika działa nie tylko w obszarze pieniądza, bankowości i szeroko rozumianej ekonomii. Ono też działa, jak się okazuje, wyjątkowo skutecznie w obszarze polityki, czego jak dotąd nikt nie zauważył, ani nie opisał, co jest pożałowania godne. Szczególnie, kiedy mowa jest o rządach niektórych państw i szeroko rozumianej tak zwanej władzy we współczesnym świecie, zarówno tym bliższym jak i tym nieco dalszym.

Otóż okazuje się, że przypadkowo ukształtowane, lub narzucone z zewnątrz złe elity polityczne, zawsze skutecznie wypierają te już zastane, na ogół zadowalająco dobre. Ludzie małego formatu, prymitywni, głupi, bez jakiegokolwiek przygotowania do ról politycznych, pazerni, pozbawieni wyobraźni o tym, czym jest i może być państwo, czym jest gospodarka narodowa i wreszcie kim jest naród, zainteresowani wyłącznie utrzymaniem się przy władzy dla korzyści materialnych i prowincjonalnego splendoru, gardzący społeczeństwem, cyniczni, zakompleksieni wobec obcych, oportuniści i zwykli łajdacy bez skrupułów wypierają mądrych, inteligentnych, prawych, nie przekupnych, szanujących i rozumiejących własny naród i świat i aspiracje własnego narodu, przyzwoitych, takich właśnie złe elity wypierają de facto całkowicie poza obszar egzystencji publicznej i działalności społecznie użytecznej. Zaś zmanipulowane społeczeństwa, w znakomitej większości karmione – jak zawsze – propagandą i złudną nadzieją, dają złej elicie mandat w każdych kolejnych wyborach – zresztą pięknie zorganizowanych na wzór reklamy pasty do zębów - przez „trzymające władzę” licencjonowane partie polityczne i ich klakierów. W konsekwencji ogłupione społeczeństwa jak zaczarowane podżyrowują da capo al. fine złe i marne elity polityczne na tej samej zasadzie, na jakiej banki narodowe państw członkowskich Unii Europejskiej podżyrowały wypuszczenie na rynek – jak stwierdził jeden z laureatów ekonomicznej Nagrody Nobla – lipnego pieniądza o nazwie euro.

Od co najmniej 8 lat i nadal dzisiaj, w obszarze euro i w obszarze polityki smutnym faktem jest permanentny kryzys, z wyraźnie narastającą tendencją. Rynek psuje zła waluta, politykę zaś paskudzą hochsztaplerzy i szubrawcy, ale nic nie dzieje się bez zaprogramowanych skutków: na lipnej walucie euro bogacą się bankierzy i spryciarze skupując za kolorowe papierki prawdziwe brylanty i sztaby złota, równie drogocenne obrazy, skupują wielkie nieruchomości, wielkie połacie ziemi i całe przemysły, a na polityce natomiast zbijają fortuny koledzy i koleżanki kolegów i koleżanek z frakcji „bierny, mierny, wierny” (skąd my to znamy? ), ustanawiając sobie coraz to wyższe apanaże, przekraczające setki razy to, co stanowi normę w normalnej, powtarzam normalnej, rzeczywistości. Społeczeństwa dostrzegając to przecierają oczy ze zdziwienia i naiwne liczą na to, że „coś” tę normalną rzeczywistość im przywróci.

Osobiście mam w tej kwestii bardzo poważne wątpliwości, albowiem zła rzeczywistość skutecznie wypiera rzeczywistość dobrą, zawsze i wszędzie, co też potwierdza Prawo Kopernika działając i w tym – nazwijmy go tak - „zwykle pomijanym” przez badaczy obszarze…

Jerzy A. Gołębiewski




W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem