Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















…demokracja tak, ale nie taka…
…demokracja tak, ale nie taka…
23 VII 2012, 14:05:40


…z jaką mamy do czynienia w Polsce, Europie i nie tylko na tym kontynencie. Znakomity wynalazek starożytnych Greków, którzy już ponad 500 lat przed nasza erą zrozumieli, że podstawą dobrze prosperującego państwa jest zadowolony i niebuntujący się lud i zainicjowali rządy ludu, nazywając to demokracją ( od wyrazów „demos” i „krateo” ), ten wiekopomny wynalazek, po doświadczeniach kolejnych epok starej i owej ery, dzisiaj wydaje się być, w pewnym sensie zużyty i anachroniczny…

… „Krateo” czyli „rządzę” owszem, jakoś się jeszcze trzyma, przynajmniej na razie, natomiast „Demos” czyli „lud” poszedł już całkowicie w „odstawkę”. Wszelkiego rodzaju wybory do tego „Krateo”, czytaj: parlamentów, pałaców prezydenckich, trybunałów, etc., stały się marnymi dekoracjami, których jedynym, głównym zadaniem jest ukryć przed „Demos” czyli ludem faktu, że nie ma on, tak naprawdę, nic do gadania…

…pełnię władzy w poszczególnych „demokracjach” przejęły bowiem partie polityczne, czyli w istocie rzeczy wąskie grupy, otoczone skorumpowanymi politycznie i nie tylko tak, chwilowymi zwolennikami, doskonale zdającymi sobie sprawę z tego, że tylko „przylepieni” do partii mają jakiekolwiek szanse oni i ich dzieci. Żadnych wyborów nie wygrywają i nie wchodzą do polityki kandydaci wskazani przez lud, ale kandydaci wskazani przez – taka jest prawda – szefa partii, który ostatecznie zatwierdza wszelkie listy wyborcze, a w przypadku wyborów prezydenckich, wyborów do różnych trybunałów i ważnych rad, wskazuje i popiera swojego kandydata…

… oczywiście, partie polityczne nie działają w próżni. Różnie to bywa w różnych państwach, ale po pierwsze mają zawsze wystarczające zaplecze finansowe, albo w środkach z budżetu państwa – jak w Polsce - albo we wpływach od biznesu. No, i oczywiście pełne wsparcie w odpowiednio skonstruowanych ordynacjach wyborczych. Pierwszy na liście zawsze wygrywa…

…tak więc, lud nie ma żadnych szans, ponieważ jest – jak zawsze – pozostawiony sam sobie. Ale nie tylko kwestia dostępu ludu do władzy jest powodem mówienia, że współcześnie uprawiana demokracja jest zużyta i anachroniczna. Drugim ważnym powodem jest to, że „wyrodzona” i „wyzuta” z podstawowych wartości demokracja, stała się wszędzie, tam gdzie jest uprawiana, systemem gigantycznej korupcji, stale na nowo korupcjogennym, systemem de facto antyspołecznym, w ogóle nie zorientowanym – co było tak ważne w demokracji Ateńskiej - na „zadowolenie i nie skłanianie ludzi do buntu”…

…kiedy w czerwcu 1998 roku papież Jan Paweł II odbywał podróż apostolską do Austrii, w czasie jej trwania, w zamku Hofburg spotkał się z akredytowanym w Austrii korpusem dyplomatycznym i z przedstawicielami organizacji międzynarodowych, mających siedziby w Wiedniu. Jan Paweł II wygłosił wtedy do nich przemówienie poświęcone zjednoczeniu Europy i problematyce globalizacji gospodarki światowej. W tym kontekście Papież mówił o potrzebie odnowy duchowej, która musi stale towarzyszyć przemianom politycznym, mówił o poszanowaniu praw człowieka. W wystąpieniu Jana Pawła II znalazł się też fragment, który dzisiaj, kiedy obserwujemy bieg wydarzeń, jawi się nam nie tylko jako kolejny przykład mądrości i wizjonerstwa tego wielkiego myśliciela i nauczyciela, ale jako niezwykle ważne memento. Jan Paweł II powiedział: „Kościół docenia demokrację jako system, który zapewnia udział obywate­li w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów, a także - kiedy należy to uczynić - zastępo­wania ich w sposób pokojowy innymi (…) Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w państwie prawnym i w opar­ciu o prawną koncepcję osoby ludzkiej (…) Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm” – koniec cytatu, nic dodać, nic ująć…

..współczesna demokracja, zdemoralizowana, „przechwycona” jako narzędzie władzy, przez partie polityczne i skrywające się za nimi globalne lobby, przeżarta korupcją na najwyższych szczeblach, zarażona cyniczną prywatą, hedonizmem i całkowicie „wyprana” z wartości o których mówił Jan Paweł II, a które rodowodem sięgają przecież demokracji ateńskiej, ta współczesna demokracja z dnia na dzień przekształca się, przed czym przestrzegał Jan Paweł II w zakamuflowany – zresztą nieudolnie – totalitaryzm. W system wymierzony celowo w Człowieka i we wszystko, co Człowieka dotyczy: począwszy od jego dzieciństwa, nauki, pracy, płacy, zdrowia, a kończąc na poziomie życia Człowieka na starość…

…ten nowoczesny, zakamuflowany totalitaryzm, nazywany cynicznie demokracją – z czego jego menedżerowie nie zdają sobie sprawy, a może właśnie zdają doskonale – prowadzi w prostej linii do wielkiej katastrofy. Jej pierwociny, jak pod mikroskopem widać dzisiaj w Grecji, Hiszpanii, narastająco w Portugalii, Bułgarii, Rumunii i zaraz, punkt po punkcie, w innych państwach, gdzie „Demos” zaczyna coraz głośniej dopominać się o swoje prawa, o zabierane mu wartości i żąda zlikwidowania korupcji i cynizmu, tej gangreny niszczącej społeczeństwa…

…współczesna demokracja, jeśli miałaby przetrwać, jeżeli umacniający się zakamuflowany w niej totalitaryzm miałby być całkowicie odrzucony, to należy demokracji przywrócić jej pierwotne i uniwersalne wartości. „Nie lękajcie się!” – mówił Jan Paweł II, jak gdyby cytując Winstona Churchilla, który bardzo, bardzo dawno temu stwierdził, że „Je­dyną rzeczą, której  po­win­niśmy się bać, jest strach”…

…nie lękajmy się więc ratować demokrację…

(23 lipca 2012 roku)



W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem