Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















…wszystko zgadza się, jak zawsze…
…wszystko zgadza się, jak zawsze…
13 XII 2010, 17:23:19


…oprócz kasy – mawiał pan Józio, świętej pamięci woźny w pewnej poważnej firmie, cudowny polski inteligent z warszawskiej Ochoty który, gdyby w odpowiednim czasie otrzymał akademickie wykształcenie, z całą pewnością byłby czołowym intelektualistą zapisanym w historii filozofii. Niestety, odziedziczył biedę po rodzicach i dorobił się tylko funkcji woźnego, w pełnieniu której szokował inteligencją i wnikliwością obserwacji otaczającej nas wówczas rzeczywistości. To on też, od czasu, do czasu, napominał, że „jeśli okradać to banki, jeśli kochać to boginie…” konfrontując bieg wydarzeń i sytuację materialną nas wszystkich, głównie swoją, emeryta na pół etatu, z oficjalną propagandą rządową i nieustającą miłością „politycznie poprawnych” niektórych ludzi i mediów do partii władzy i władzy jako takiej. To tyle wspomnień, na dobry początek…

…jak wiadomo, obywatele naszego państwa, z ciężkiej i nędznie opłacanej pracy odłożyli sobie w funduszach emerytalnych 211 miliardów złotych. Z tej kwoty 126 miliardów złotych fundusze emerytalne ulokowały w obligacjach skarbu państwa, czyli państwu pożyczyły, a resztę polokowały w różnych akcjach giełdowych. Tak więc fizycznie tych wszystkich miliardów oczywiście nie ma. Ponadto kilka razy więcej pieniędzy obywatele odłożyli w ZUS-ie, ale także i tych pieniędzy fizycznie nie ma. I jedne i drugie figurują tylko jako zapisy księgowe, powiększając też księgowo zadłużenie państwa, co nie jest bez znaczenia w kontekście wymogów stawianych przez Unię Europejską w kwestii deficytu budżetowego…

…co więc robić w takiej sytuacji, aby ten deficyt zmniejszyć i zmieścić się z nim w ramach nakreślonych przez Unię? Otóż – rządy zawsze mieliśmy „genialne” - trzeba zrobić to, co niektórzy faceci w białych kołnierzykach wymyślili już dawno temu – zastosować kreatywną księgowość i nie zapisywać miliardowych kwot w pozycji „winien”, tylko w pozycji „ma”. Proste? Proste jak dyszel od wozu drabiniastego na wsi białostockiej, nie obrażając tej ostatniej…

…był dług, nie ma długu. Była forsa, nie ma forsy. A poza tym wszyscy są zdrowi, mają się dobrze, Polska z uśmiechem na ustach przeszła przez światowy kryzys, jej PKB pnie się w górę i jak tylko Unia Europejska „przełknie” polskie „hokus-pokus” z deficytem, to będzie forsa dla policjantów, żołnierzy, nauczycieli, a może i dla emerytów na „rewaloryzację” emerytur po kilkanaście złotych miesięcznie. Fajnie jest, byczo będzie, koń ma wielki łeb, niech się martwi. A kto ma inne zdanie, ten jest niepoprawny politycznie, niczego nie rozumie, a być może chce zaszkodzić wiekopomnym reformom, dokonującym się od dziesięcioleci po 1989 roku…

…przecież chodzi tylko o to, aby Polacy byli coraz bardziej szczęśliwi, bardziej zasobni i bardziej bezpieczni począwszy od bezpieczeństwa stomatologicznego, a kończąc na bezpieczeństwie militarnym, którego będzie niedługo strzec „rotacyjna” baza US Army mająca zaistnieć na polskiej ziemi. OK.! SU Army returned home. US Army now we welcome you! Czyż nie tak?...A może nie podoba się komuś? Odważni wystąp!

…wracając do finansów, budżetu, deficytu i tego wszystkiego, co ma związek z pieniędzmi, a więc rozwojem, likwidacją ubóstwa, konkurowaniem globalnym, zarówno w Polsce jak i zresztą w całej Unii Europejskiej „mleko już się rozlało”. I na razie ani nie widać, ani nie słychać, żeby ktoś próbował to posprzątać. Zaczarowani, zamknięci w enklawach dobrobytu politycy i ich dworacy liczą chyba na cud. Ale cudu nie będzie…

…teraz nie pomoże już żadne „zaciskanie pasa” obywatelom, nie pomogą żadne podwyżki podatków PIT i CIT, żadne podnoszenie akcyzy i VAT, żadne redukcje personelu w administracji, żadne cięcia w tzw. budżetówkach, żadne obniżanie zasiłków pogrzebowych, ani żadne likwidowanie dotacji do kopalń czy kolei, nie mówiąc o systemach socjalnych. Nawet gdyby wszystkim emerytom i rencistom odebrać wszystkie emerytury i renty, to i tak to nic by nie pomogło. Bowiem współczesny - obciążony dziedzicznie - system zarządzania państwami, kształtowania rozwoju demokracji i gospodarek, nie przystający do „biegu świata” umiera, odchodzi w przeszłość. Dotyczy to także, niestety, naszego państwa. Agonia przebiega wolno, jeszcze niezauważalnie, to prawda, ale procesu zatrzymać się już nie da. Dlaczego?...

…długo można byłoby na ten temat mówić, odwołując się do dorobku filozofii, socjologii, psychologii, politologii, ekonomii, a nawet religii, tylko – niestety - słuchaczy brak, a jak nawet jakiś słuchacz znajdzie się przez przypadek, to okazuje się, że trafił nam się głuchy, a do tego poprawny politycznie. Dla kogoś takiego zawsze rację miał ten, lub owi którzy chwilowo rządzili lub rządzą Polską, jej budżetem, systemem emerytalnym, służbą zdrowia, gospodarką i armią, żeby nie wymieniać wszystkich dziedzin, dla takiego osobnika „zabetonowanego ideologicznie ” – albo skorumpowanego politycznie i siłą rzeczy materialnie - rację zawsze miała i nadal ma Unia Europejska, jej gremia kierownicze i jej bizantyjska biurokracja z milionem gotowych dyrektyw i zarządzeń „na zawołanie”…

… ślepa poprawność polityczna i oportunizm zawsze biorą górę nad rozumem. Nie tylko u nas, nad Wisłą. I dlatego tak to wszystko z grubsza, nieciekawie wygląda. Na razie!...

Andrzej Saski


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem